BUDZIMY SIĘ, NIEDŹWIADKI! Jak zadbać o włosy po zimie
BUDZIMY SIĘ, NIEDŹWIADKI! Jak zadbać o włosy po zimie
Okres jesienno-zimowy był czasem izolacji – dla nas samych, pozamykanych w domu z powodu epidemii koronawirusa, a także dla naszych włosów, stłamszonych pod grubymi czapami i kapturami. W tym czasie zapewne wiele z nas nabawiło się rozdwojonych końcówek i innych niechcianych efektów ubocznych mrozu. Ale… Mam nieodparte wrażenie, że wiosna zaczęła coraz śmielej zaglądać nam do okien i równie śmiało wołać: „Halo! Pora wyjść z jaskini!”. A to znak, że czas zakończyć festiwal czapek i pozwolić włosom świecić naturalnym i zdrowym blaskiem. To co, wychodzimy?
JAK WYJŚĆ Z JASKINI
Na termometrze +10 stopni. Nie ukryję się już pod czapką. Nawet jeśli bardzo by mi się nie chciało, to muszę, po prostu muszę zaprowadzić porządek na mojej głowie. To tylko parę kroków.
Po pierwsze – mycie. Dobieram odpowiedni szampon, a co znaczy odpowiedni? Moje włosy są teraz suche, tępe i naelektryzowane. Stawiam więc na szampon NAWILŻAJĄCY i WYGŁADZAJĄCY, a do tego naturalną odżywkę wzmacniającą.
Krok drugi – maska. Stosuję ją przynajmniej raz w tygodniu. Świetnie sprawdzi się maska Bioelixire– arganowa do włosów łamliwych albo z czarnuszką przeciw wypadaniu (100% vegan).
Krok trzeci – suszenie. Wydawać by się mogło – prosta czynność, ale diabeł tkwi w szczegółach. Traktuję moje włosy suszarką z funkcją regulacji ciepła. Ustawiam letnie powietrze, a pod koniec suszenia – chłodne. Dzięki temu, otwarte cząstki włosów zamkną się, włosy nie będą się puszyć i nabiorą połysku. I jeszcze jedno. Zanim wyjdę z domu, spryskuję włosy naturalnym olejkiem o przyjemnym owocowym albo ziołowym zapachu. Mmm… Czujecie tę wiosnę we włosach? Ja już tak!
M.K.
Obraz Ryan McGuire z Pixabay